Historie
naszych pacjentów
Rodzice zastanawiający się nad zdeponowaniem krwi pępowinowej często zastanawiają się czy warto. Najlepszymi ambasadorami usługi bankowania krwi pępowinowej są Pacjenci, których udało się uratować dzięki pobraniu komórek macierzystych podczas porodu. Zachęcamy do zapoznania się z wybranymi historiami Dzieci, które żyją dzięki krwi pępowinowej.
Krew pępowinowa Wiktorii ratuje życie starszego brata
Przez ponad dwa lata 7-letni Kacper zmagał się z anemią aplastyczną - ciężką dysfunkcją szpiku. Jedyną szansą dla chłopca było przeszczepienie szpiku. Niestety rodzice byli zgodni z Kacprem genetycznie tylko w połowie, a młodszy brat Mikołaj w 7 na 10 antygenów. Ponieważ przeszczepiając szpik wymagana jest zgodność 9 na 10 - wykluczono członków rodziny jako dawców. Rozpoczęła się walka z czasem. Rok po rozpoznaniu choroby znalazł się dawca, a Kacperka zaczęto przygotowywać do zabiegu. Niestety na 10 dni przed planowanym zabiegiem dawca się wycofał. Ratunkiem okazała się młodsza siostra, od której pobrano krew pępowinową, a następnie przeszczepiono ją Kacperkowi. Było to 9. z kolei rodzinne przeszczepienie komórek macierzystych z krwi pępowinowej przechowywanej w PBKM..

Dorota
Mama Kacpra
Kacper

Krew pępowinowa uratowała Dominikę
Dominika od urodzenia miała problemy ze zdrowiem. Analiza wyników badań wykazała, że dziewczynka choruje na niedokrwistość Fanconiego. W ciągu półtora roku znaleziono kilka osób, które mogły być potencjalnymi dawcami, jednak za każdym razem na kolejnych etapach badań zgodności tkankowej okazywało się, że dawcy nie są odpowiedni. W tym czasie rodzice Dominiki zdecydowali się na kolejne dziecko, mając nadzieję, że zgodność antygenowa między rodzeństwem umożliwi wykonanie przeszczepienia. Gdy urodził się Kacper wszyscy odetchnęli z ulgą, że komórki macierzyste z pobranej krwi pępowinowej będą mogły być przeszczepione Dominice. Po półtora miesiąca od przeszczepienia wyniki badań pozwoliły Dominice opuścić szpital. Z dnia na dzień efekty leczenia były coraz bardziej zadowalające i pozwalały dziewczynce na powrót do normalnego życia. Obecnie Dominika czuje się doskonale i może już jeździć na rowerze, rolkach, a nawet pójść na basen. Zakończył się czas choroby i rozpoczął czas spełnia marzeń.

Dorota
Mama Dominiki
Dominika
